niedziela, 1 kwietnia 2012

Rajd! Ważne!

UWAGA!
Zostały dwa miejsca na rajd puki nie uzyskamy opiekuna!
Karolina Sobania oraz Angelika Sitek muszą dopłacić 10zł
Mateusz Gębka dostałam zgodę tylko wiec proszę o wpłacenie 15zł! tak wiec Mateusz jesteś na liście rezerwowej skontaktuj sie prosze ze mną mailowo!!!

Na 100% jadą ze mna (wpłacili całą kwote i dostarczyli zgodę):
1. Natalia Nachyła
2. Wiktoria Hamela
3. Wojciech Wajs
4. Sylwia Wajs
5. Małgosia Choroś (dostałm inf. od Wiktorii)

Na 50% jadą ze mną (wpłacili cała kwote ale nie dostarczyli zgody)
1. Angelika Firlej
2. Martyna Niziołek
3. Patrycja Pawelczyk
4. Krystian Firlej

No i tak jak wyżej już wspomniałam
1. Karolina Sobania (zgoda i 10zl)
2. Angelika Sitek (zgoda i 10 zł)
3. Mateusz Gębka (15zł)

tak wiec drogą dedukcji jak pisałam zostały 2 miejsca!

Pierwsze 2 osoby które podeślą mi maila jadą ze mną!!!

PODKREŚLAM EMAIL a nie komentarz! 

tiu tiu

Czuwaj!
sprawa kartek! proszę wszystkich o przyniesienie pieniędzy i tych kartek które wam zostały na najbliższą zbiórkę!
Co do zbiorki podam wam date miejsce i czas w najbliższym czasie!

pozdrawiam :D

Śpiewnik


Jasnowłosa

1. Na tańcach ją poznałem, długowłosą blond
 Dziewczynę moich marzeń nie wiadomo skąd
 Ona się tam wzięła piękna niczym kwiat
 Czy jak syrena wyszła z morza, czy ją przywiał wiatr

 REF.
 Żegnaj, Irlandio, czas w drogę mi już
 W porcie gotowa stoi moja łódź
 Na wielki ocean przyjdzie mi zaraz wyjść
 I pożegnać się z dziewczyną na Long Sherry

 2. Ująłem ją za rękę delikatną jak
 Latem mały motyl albo róży kwiat
 Poszedłem z nią na plażę wsłuchać się w szum fal
 Pokazałem jasnowłosej wielki morza czar

 REF.
 Żegnaj, Irlandio, czas w drogę mi już
 W porcie gotowa stoi moja łódź
 Na wielki ocean przyjdzie mi zaraz wyjść
 I pożegnać się z dziewczyną na Long Sherry

 3. Za moment wypływamy w długi, trudny rejs
 I z piękną mą dziewczyną przyjdzie rozstać się
 Żagle pójdą w górę, wiatr je pogna w przód
 I przez morza mie uniesie, czy zostaniesz tu


Dziki włóczęga

Byłem dzikim włóczęgą przez tak wiele dni,
 Przepuściłem pieniądze na dziwki i gin.
 Dzisiaj wracam do domu, pełny złota mam trzos
 I zapomnieć chcę wreszcie jak podły był los.

 Już nie wrócę na morze,
 Nigdy więcej o nie.
 Wreszcie koniec włóczęgi,
 Na pewno to wiem.

 I poszedłem do baru, gdzie bywałem nie raz,
 Powiedziałem barmance, że forsy mi brak.
 Poprosiłem o kredyt, powiedziała idź precz,
 Mogę mieć tu stu takich na skinienie co dzień.

 Gdy błysnąłem dziesiątką, doskoczyła jak kot
 I butelkę najlepszą przysunęła pod nos.
 Powiedziała zalotnie, co chcesz mogę ci dać,
 Ja jej na to ty flądro, spadaj znam inny bar.

 Gdy stanąłem przed domem, przez otwarte drzwi,
 Zobaczyłem rodziców, czy przebaczą mi.
 Matka pierwsza spostrzegła jak w sieni wciąż tkwię.
 Zobaczyłem ich radość i przyrzekłem, że ..
Burza
Ref.:Rwijmy stąd bo burza na na nas wali
  łej hej bo burza na nas wali
  Rwijmy stąd bo burza na nas wali
  burza niech to wszystko szlag!

1.A stary tander Jim bo tak go nazywali
  łej hej bo burza na nas wali
  Bykiem spojrzał na mie i jak mi nie przywalił
  burza niech to wszystko szlag!

Ref.:Rwijmy stąd...

2.A wszystko to bo wzrok mój spoczął na dziewczynie
  łej hej bo burza na nas wali
  Pięknej niczym wiatr który w bryzgach piany płynie
  burza niech to wszystko szlag!

Ref.:Rwijmy stąd...

3.I sama przyszła do mnie no musiał Jim się zdziwić
  łej hej bo burza na nas wali
  Jej aksamitny głos:czy mogę się posilić?
  burza niech to wszystko szlag!

Ref.:Rwijmy stąd...

4.A teraz siedzę sam i tulę się do ściany
  łej hej bo burza na nas wali
  Ktoś powiedział mi że ten dzień nie był zbyt udany
  burza niech to wszystko szlag!

Ref.:Rwijmy stąd...

Złoto dla zuchwałych
Na morzu szalał wściekły sztorm, na strzępy żagle rwał,
 Baksztagiem ciągnął statek nasz, przy sterze Johnson stał.
 W bocianim gnieździe majtek zły, wichura smaga twarz,
 W oddali widać stary bryg - dziś będzie nasz.

 Ref.: Jupijaj ej, jupijaj o...
 Ze wszystkich luf i jeszcze raz! Dosięgnij go!
 Jupijaj ej, jupijaj o...
 Ze wszystkich luf i jeszcze raz! Zatopmy go!

 Z kubryka ruszył każdy z nas, wprost od cynowych mis,
 Kulawy bosman dzieli broń, na pokład każe iść,
 Mocarna ręka chwyta nóż i dłoń zaciska się,
 Dziś marny, brygu, jest twój los - wzbudziłeś gniew.

 Zderzyły burtą statki się, bosaki poszły w ruch,
 Już na pokładzie bitwa wre, nie trzeba więcej słów.
 I nie oszczędzał swego, gdy na brata trafił brat,
 O chłopcach, co zginęli tu, zaśpiewa świat.

 W ładowniach naszych skarbów moc, przeminął bitwy czas,
 I tylko morze stoi w krwi kolejny jeden raz.
 Okrutny los dosięgnął bryg, co wzbudził straszny gniew,
 A tutaj morze niesie w dal złowieszczy śpiew. ref...
Morze moje morze
Hej, me Bałtyckie Morze
 Wdzięczny Ci jestem bardzo
 Toś Ty mnie wychowało
 Toś Ty mnie wychowało
 Szkołeś mi dało twardą

 Szkołęś mi dało twardą
 Uczyłoś łodzią pływać
 Żagle pięknie cerować
 Żagle pięknie cerować
 Codziennie pokład zmywać

 Codziennie pokład zmywać
 Od soli i od kurzy
 Mosiądze wyglansować
 Mosiądze wyglansować
 W ciszy, czy w czasie burzy

 W ciszy, czy w czasie burzy
 Trzeba przy pracy śpiewać
 Bo kiedy śpiewu nie ma
 Bo kiedy śpiewu nie ma
 Neptun się będzie gniewać.

 Neptun się będzie gniewać
 I klątwę brzydką rzuci
 Wpakuje na mieliznę
 Wpakuje na mieliznę
 Albo nam łódź wywróci

 Albo nam łódź wywróci
 I krzyknie - "Hej partacze!
 Nakarmię wami rybki
 Nakarmię wami rybki
 Nikt po was nie zapłacze!"

 Nikt po nas nie zapłacze
 Nikt nam nie dopomoże
 Za wszystkie miłe rady
 Za wszystkie miłe rady
 Dziękuję Tobie Morze.

 Hej, Morze, moje Morze
 Wdzięczny Ci jestem bardzo
 Toś Ty mnie wychowało
 Toś Ty mnie wychowało
 Szkołeś mi dało twardą


Brzeg nowej Szkocji
Ref.: Żegnaj Nowa Szkocjo, niech fale biją w brzeg,
 Tajemnicze twe góry wznoszą szczyty swe.
 Kiedy będę daleko, hen na oceanie złym,
 Czy was kiedyś jeszcze ujrzę, czy zostaną mi sny?

 Słońce już zachodzi, a ptaki skryły się,
 W liściach drzew znalazły schronienie swe.
 Mam wrażenie, że przyroda już zamarła w cichym śnie,
 Lecz nie dla mnie wolne chwile, praca czeka mnie.

 Ref.: Żegnaj Nowa Szkocjo, niech fale biją w brzeg,
 Tajemnicze twe góry wznoszą szczyty swe.
 Kiedy będę daleko, hen na oceanie złym,
 Czy was kiedyś jeszcze ujrzę, czy zostaną mi sny?

 Kiedy me najskrytsze marzenia ziszczą się,
 Marzę, by do przyjaciół swych przyłączyć się.
 Wkrótce już opuszczę te rodzinne strony me,
 A więc żegnaj ma dziewczyno i wyczekuj mnie.

 Ref.: Żegnaj Nowa Szkocjo, niech fale biją w brzeg,
 Tajemnicze twe góry wznoszą szczyty swe.
 Kiedy będę daleko, hen na oceanie złym,
 Czy was kiedyś jeszcze ujrzę, czy zostaną mi sny?

 Ktoś uderzył w bębny i z domu wyrwał mnie -
 To kapitan nas woła, więc stawiłem się.
 Żegnajcie kochani, wypływamy w długi rejs,
 Powrócimy do swych rodzin, znów spotkamy się.

 Ref.: Żegnaj Nowa Szkocjo, niech fale biją w brzeg,
 Tajemnicze twe góry wznoszą szczyty swe.
 Kiedy będę daleko, hen na oceanie złym,
 Czy was kiedyś jeszcze ujrzę, czy zostaną mi sny?

Stary Bryg
Gdy wypływał z portu stary bryg,
 Jego losów nie znał wtedy nikt.
 Nikt nie wiedział o tym, że
 Statkiem-widmem stanie się stary bryg.

 Ref.: Hej, ho! Na "Umrzyka Skrzyni"
 I butelka rumu.
 Hej, ho! Resztę czart uczyni
 I butelka rumu.

 Co z załogą zrobił stary bryg,
 Tego też nie zgadnie chyba nikt.
 Czy zostawił w porcie ją,
 Czy na morza dnie? - Nikt nie wie gdzie.

 Przepowiednia zła jest, że ho ho!
 Kto go spotka - marny jego los.
 Ale my nie martwmy się,
 Hej! Nie martwmy się - rum jeszcze jest.

 10 w skali Beauforta

Kołysał nas zachodni wiatr,
 Brzeg gdzieś za rufą został.
 I nagle ktoś jak papier zbladł:
 Sztorm idzie, panie bosman!

 A bosman tylko zapiął płaszcz
 I zaklął: - Ech, do czorta!
 Nie daję łajbie żadnych szans!
 Dziesięć w skali Beauforta!

 Z zasłony ołowianych chmur
 Ulewa spadła nagle.
 Rzucało nami w górę, w dół,
 I fala zmyła żagle.

 A bosman tylko zapiął płaszcz
 I zaklął: - Ech, do czorta!
 Nie daję łajbie żadnych szans!
 Dziesięć w skali Beauforta! - Hej!

 Gdzie został ciepły, cichy kąt
 I brzegu kształt znajomy?
 Zasnuły mgły daleki ląd
 Dokładnie, z każdej strony.

 A bosman tylko zapiął płaszcz
 I zaklął: - Ech, do czorta!
 Nie daję łajbie żadnych szans!
 Dziesięć w skali Beauforta!

 O pokład znów uderzył deszcz
 I padał już do rana.
 Piekielnie ciężki to był rejs,
 Szczególnie dla bosmana.

 A bosman tylko zapiął płaszcz
 I zaklął: - Ech, do czorta!
 Przedziwne czasem sny się ma!
 Dziesięć w skali Beauforta! / *3

Pieśń wielorybników
Nasz diament prawie gotów już
 W cieśninach nie ma kry
 Na kei piękne panny stoją
 A w oczach błyszczą łzy
 Kapitan w niebo wlepia wzrok
 Ruszamy lada dzień
 Płyniemy tam gdzie słońca blask
 Nie mąci nocy dzień

 REF: A więc krzycz o ho ho
 Odwagę w sercu miej
 Wielorybów cielska groźne są
 Lecz dostaniemy je

 Ej panno po co łzy
 Nic nie zatrzyma mnie
 Bo prędzej w lodach kwiat zakwitnie
 Niż wycofam się
 No nie płacz wrócę tu
 Nasz los nie taki zły
 Bo da dukatów wór za tran
 I wielorybie kły

 REF: A więc krzycz o ho ho
 Odwagę w sercu miej
 Wielorybów cielska groźne są
 Lecz dostaniemy je

 Na deku stary wąchał wiatr
 Lunetę w ręku miał
 Na łodziach co zwisały już
 Z harpunem każdy stał
 I dmucha tu i dmucha tam
 Ogromne stado w krąg
 Harpuny liny wiosła brać
 I ciągaj brachu ciąg

 REF: A więc krzycz o ho ho
 Odwagę w sercu miej
 Wielorybów cielska groźne są
 Lecz dostaniemy je

 I dla wieloryba już
 Ostatni to dzień
 Bo śmiały harpunnik
 Uderza weń

Ja stawiam

Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak - ja stawiam
 Czy los mi sprzyja, czy idzie mi wspak - ja stawiam
 Czy mam kompanów dziesięciu, czy dwóch
 Czy mam ochotę na rum, czy na miód
 Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak - ja stawiam

 Czy wicher w oczy, czy w plecy mi dmie - ja stawiam
 Czy mi kompani ufają, czy nie - ja stawiam
 Czy ja ścigam wroga, czy wróg ściga mnie
 Dopóki mój okręt nie leży na dnie
 Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak - ja stawiam

 A kiedy mnie dziewka porzuci jak psa - ja stawiam
 Gąsiorek biorę i piję do dna - ja stawiam
 Kompanię zbieram i siadam za stół
 I nie ma wtedy płacenia na pół
 Bo kiedy mnie dziewka porzuci jak psa - ja stawiam

 Czy tam dopłynę, gdzie kończy się świat
 Czy aż do piekła poniesie mnie wiatr
 Ja stawiam żagiel jak kufel na stół - ja stawiam
 Ja stawiam żagiel jak kufel na stół - ja stawiam
 Ja stawiam żagiel jak kufel na stół - ja stawiam


Pacyfik

Kiedy szliśmy przez Pacyfik D
Way hay roluj go D A
Zwiało nam z pokładu skrzynki D
Taki był cholerny sztorm A D

Hej znowu zmyło coś D G
Z niknął w morzu jakis gość D A
hej policz który tam D G
Jaki znowu zmyło kram A D

Pełne śledzia i sardynki
Kosze krabów beczkę sera
kalesony oficera
Sieć jeżowców jedną żabę
Kapitańska zmyło babę
Beczki rumu nam nie zwiało
Pół załogi ją trzymało

Hej znowu zmyło cos
Zniknął w morzu jakiś gość
Postawcie wina dzban
Opowiemy dalej wam

Emeryt

Leżysz wtulona w ramię i cichutko mruczysz przez sen,
 Łóżko szerokie, ta pościel biała, za oknem prawie dzień.
 A jeszcze niedawno koja, a w niej cuchnący rybą koc,
 Fale bijące o pokład i bosmana zdarty głos.

 Ref.: To wszystko było - minęło, zostało tylko wspomnienie,
 Już nie poczuję wibracji pokładu, gdy kable grają.
 Już tylko dom i ogródek, i tak aż do śmierci,
 A przecież stare żaglowce po morzach jeszcze pływają.

 Nie gniewaj się kochana, że trudno ze mną żyć,
 Że nie kupiłem mleka, zapomniałem gary zmyć.
 Bo jeszcze niedawno statek mym drugim domem był,
 Tam nie stało się w kolejkach, tam nie było miejsca dla złych.

 Ref.: To wszystko było - minęło, zostało tylko wspomnienie,
 Już nie poczuję wibracji pokładu, gdy kable grają.
 Już tylko dom i ogródek, i tak aż do śmierci,
 A przecież stare żaglowce po morzach jeszcze pływają

 Upłynie sporo czasu nim przyzwyczaję się,
 Czterdzieści lat na morzu zamknięte w jeden dzień.
 Skąd lekarz może wiedzieć, że za morzem tęskno mi,
 Że duszę się na lądzie, że śni mi się pokład pełen ryb.

 Ref.: To wszystko było - minęło, zostało tylko wspomnienie,
 Już nie poczuję wibracji pokładu, gdy kable grają.
 Już tylko dom i ogródek, i tak aż do śmierci,
 A przecież stare żaglowce po morzach jeszcze pływają

 Wiem, masz do mnie żal - mieliśmy do przyjaciół iść,
 Spotkałem kumpla z rejsu, on w morze wyszedł dziś.
 Siedziałem potem na kei, ze łzami patrzyłem na port,
 I dla mnie też przyjdzie taki dzień, że opuszczę go, a na razie...

 Ref.: To wszystko było - minęło, zostało tylko wspomnienie,
 Już nie poczuję wibracji pokładu, gdy kable grają.
 Już tylko dom i ogródek, i tak aż do śmierci,
 A przecież stare żaglowce po morzach jeszcze pływają

Stara Maui

Mozolny, twardy i trudny jest nasz wielorybniczy znój.
 Lecz nie przestraszy nas sztormów ryk i nie zlęknie groza burz.
 Dziś powrotnym kursem wracamy już, rejsu chyba to ostatnie dni
 I każdy w sercu już chyba ma, piękne panny ze starej Maui.

 ref.
 Płyńmy w dół, do starej Maui, już czas.
 Płyńmy w dół, do starej Maui.
 Arktyki blask już pożegnać czas.
 Płyńmy w dół, do starej Maui.

 Z północnym sztormem już płynąć czas, wśród lodowych groźnych gór
 I dobrze wiemy, że nadszedł czas, ujrzeć niebo z tropikalnych chmur.
 Dziesięć długich miesięcy zostało gdzieś, wśród piekielnej, kamczackiej mgły.
 Żegnamy już Arktyki blask i płyniemy do starej Maui.

 ref.
 Płyńmy w dół, do starej Maui, już czas...

 Za sobą mamy już Dimon Head, no i groźne stare Oahu.
 Tam maszty i pokład na długo skuł wszechobecny, groźny lód.
 Jak odrażająca i straszna jest biel Arktyki, tego nie wie nikt.
 Za sobą mamy już setki mil, czas wziąć kurs na starą Maui.
 ref.
 Płyńmy w dół, do starej Maui, już czas...

 Lody zostały za rufą gdzieś, ciepła bryza w żagle dmie,
 Że piękne dziewczyny czekają już na nasz powrót, każdy wie.
 Czarne oczy ich wypatrują nas, chciałby każdy szybko być wśród nich.
 Więc szybciej łajbo nam się tocz, tam do dziewczyn ze starej Maui.

 ref.
 Płyńmy w dół, do starej Maui, już czas...

 Harpuny już odłożyć czas, starczy, dość już wielorybiej krwi.
 Już pełne tranu beczki masz, płynne złoto sprzedasz w mig.
 Za swój żywot psi, za trud i znój, kiedyś w niebie dostaniesz złoty tron.
 O dzięki ci Boże, że każdy mógł wrócić do rodzinnych stron.

 ref.
 Płyńmy w dół, do starej Maui, już czas...

 Kotwica mocno już trzyma dno, wreszcie ujrzysz ukochany dom.
 Przed nami główki portu, już kościelny słychać dzwon.
 A na lądzie uciech nas czeka sto, wnet zobaczysz dziatki swe.
 Na spacer weźmiesz żonę swą i zapomnisz wszystkie chwile złe.

Marco Polo

Nasz "Marco Polo" to dzielny ship,
 największe fale brał,
 w Australii będąc, widziałem go,
 gdy w porcie przy kei stał.
 I urzekł mnie tak urodą swą,
 że zaciągnąłem się
 i powiał wiatr, w dali zniknął ląd,
 mój dom i Australii brzeg.

 ref.:
 "Marco Polo" w królewskich liniach był,
 "Marco Polo" tysiące przebył mil.

 Na jednej z wysp za korali sznur
 tubylec złoto dał
 i poszli wszyscy w ten dziki kraj,
 bo złoto mieć każdy chciał.
 I wielkie szczęście spotkało tych,
 co wyszli na ten brzeg,
 bo pełne złota ładownie są
 i każdy bogaczem jest.

 ref.:
 "Marco Polo" ...

 W powrotnej drodze tak szalał sztorm,
 że drzazgi poszły z rej,
 a statek wciąż burtą wodę brał,
 do dna było coraz mniej.
 Ładunek cały trza było nam
 do morza wrzucić tu,
 do lądu dojść i biedakiem być,
 ratować choć żywot swój.

Powroty II

Boję się nieba w twoich oczach              C
Jeszcze drżysz ze zmęczenia i potu          F
Świat chcesz dzielić na białe i czarne      G
Miły, boję się twoich powrotów.             F C

Drżysz jeszcze oczy zamglone                F
Zrobisz wszystko o co poproszę              G
Muszę wierzyć przecież mnie kochasz         a
Krótka chwila i wracasz na morze.           F G F C

Boję się chmur nad twoim czołem
Kiedy ręce do krwi otarte
Dumnie kładziesz przede mną na stole
Miły, boję się twoich powrotów.

Boję się morza w twoich myślach
Kiedy jesteś do drogi już gotów
Leżysz przy mnie oczy otwarte
Miły, boję się twoich powrotów.

24 lutego

To dwudziesty czwarty był lutego, G (C)
poranna zrzedła mgła. G D
Wyszło z niej siedem uzbrojonych kryp, e G
Turecki niosły znak. C D e

No i znów bijatyka, no G
znów bijatyka, no G
bijatyka cały dzień. G D
I porąbany dzień i porąbany łeb, e G
razem, bracia, aż po zmierzch! C D e

Już pierwszy skrada się do burt,
a zwie się 'Goździk'i
z Algieru pasza wysłał go,
żeby nam upuścił krwi.

Następny zbliża się do burt,
a zwie się 'Róży Pąk'.
Plunęliśmy ze wszystkich luf,
bardzo szybko szedł na dno.

W naszych rękach dwa i dwa na dnie,
cała reszta zwiała gdzieś.
A jeden z nich zabraliśmy
na starej Anglii brzeg.

Hiszpańskie Dziewczyny

Żegnajcie nam dziś hiszpańskie dziewczyny e C e
Żegnajcie nam dziś marzenia ze snów e C D
Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora, e C e
Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów. F H7 e

Ref. I
smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny,
W noc ciemną i złą nam będzie się śnił.
Leniwie popłyną znów rejsu godziny,
Wspomnienie ust waszych przysporzy nam
sił.

Niedługo ujrzymy znów w dali Cap Deadman
I głowę baranią sterczącą wśród wzgórz,
I statki stojące na redzie przy Plymouth.
Klarować kotwicę najwyższy czas już.

A potem znów żagle na masztach rozkwitną,
Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wight.
I znów stara łajba potoczy się ciężko
Przez fale w kierunku na Beachie Fairlie Land.

Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover.
I znów noc w kubryku, wśród legend i bajd.
Powoli i znojnie tak płynie nam życie
Na wodach i w portach South Foreland Light.

Przechyły

Pierwszy raz przy pełnym takielunku, e D e
Biorę ster i trzymam kurs na wiatr. e D e
I jest jak przy pierwszym pocałunku – a D e
W ustach sól, gorącej wody smak. a H7 e

O – ho, ho! Przechyły i przechyły! a D e
O – ho, ho! Za falą fala mknie! a D e
O – ho, ho! Trzymajcie się dziewczyny! a D e
Ale wiatr, ósemka chyba dmie! a H7 e

Zwrot przez sztag, o’key zaraz zrobię!
Słyszę jak kapitan cicho klnie.
Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem,
To on mnie od tyłu, kumple w śmiech.
O – ho, ho! Przechyły i przechyły…

Hej ty tam z burtę wychylony
Tu naprawdę się nie ma z czego śmiać!
Cicho siedź i lepiej proś Neptuna,
Żeby coś nie spadło ci na kark.

O – ho, ho! Przechyły i przechyły…

Krople mgły, w tęczowym kropel pyle
Tańczy jacht, po deskach spływa dzień.
Jutro znów wypłynę, bo odkryłem
Morze, jacht. żeglarską starą pieśń.

O – ho, ho! Przechyły i przechyły…

Biała sukienka

Czasami, gdy mam chandrę i jestem sam,
Kieruję wzrok za okno, wysoko tam,
Gdzie nad dachami domów i w noc, i dniem,
Nadpływa kołysząca, ...marzeniem, ...snem.

Ref.: I ona taka w tej białej sukience,
Jak piękny ptak, który zapiera w piersi dech.
Chwyciłem mocno jej obie ręce
Oczarowany, zasłuchany w słodki śmiech.

I cała w żaglach, jak w białej sukience,
Jak piękny ptak, który zapiera w piersi dech.
Chwyciłem mocno ster w obie ręce
I żeglowałem zasłuchany w fali śpiew.

Ref.: I ona taka w tej białej sukience,
Jak piękny ptak, który zapiera w piersi dech.
Chwyciłem mocno jej obie ręce
Oczarowany, zasłuchany w słodki śmiech.

Wspomnienia przemijają, a w sercu żal,
Wciąż w łajbę się przemienia dziewczęcy czar.
Jeżeli mi nie wierzysz, to gnaj co tchu,
Tam z kei możesz ujrzeć coś z mego snu.

Ref.: I ona taka w tej białej sukience,
Jak piękny ptak, który zapiera w piersi dech.
Chwyciłem mocno jej obie ręce
Oczarowany, zasłuchany w słodki śmiech.

Nie wiem, czy jeszcze kiedyś zobaczę ją,
Czy tylko w moich myślach jej oczy lśnią?
Gdy pochylona, ostro do wiatru szła...
Znowu się przeplatają obrazy dwa:

Ref.: I ona taka w tej białej sukience,
Jak piękny ptak, który zapiera w piersi dech.
Chwyciłem mocno jej obie ręce
Oczarowany, zasłuchany w słodki śmiech.


Gdzie ta keja

a                      E                a
Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział: "Stary czy masz czas,
       C              G           C
Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz.
   C7                  d
Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy,
         a                 E       a
Rejs na całość, rok - dwa lata" - to powiedziałbym:

Ref.:
          a         E           a
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht,
          C    G            C
Gdzie ta koja wymarzona w snach,
          C7          A7   d
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat,
           a  E
Gdzie ta brama  na szeroki świat.
          a         E           a
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht,
          C    G            C
Gdzie ta koja wymarzona w snach.
            C7    A7     d
W każdej chwili płynę w taki rejs.
         a          E               a
Tylko gdzie to jest,   no gdzie to jest.

Gdzieś na dnie starej (wielkiej) szafy leży ostry nóż.
Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz.
W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam.
Biorę wór na plecy i przed siebie gnam.

Przeszły lata zapyziałe, rzęsą zarósł staw,
A na przystani czółno stało, kolorowy paw.
Zaokrągliły się marzenia, wyjałowił step,
Lecz dalej marzy o załodze ten samotny łeb


SZANTA DZIEWICY

1. Mam ci pe...łną marzeń główkę, C G a F
Morze myśli me rozmarza. C G a G
Mam prześliczną małą łódkę, C G a F
Tylko brak mi... marynarza. C G a F C G

2. W łódce małej i ciaśniutkiej,
By poszerzyć krąg podróży,
Niech marynarz wetknie w łódkę
Jakiś maszt, możliwie duży.

3. Jestem bardzo młoda jeszcze,
Obca morska mi robota.
Och, cudowne czuję dreszcze,
Gdy mnie uczy trzymać szota.

4. I nie było wcale smutno,
Gdy dokoła wody tafla,
A marynarz podniósł płótno
Żagla wzwyż, stawiając gafla.

5. Aż się rozszalało morze,
W górę, w dół, ja ptakiem, rybką!
Sztorm, och, błagam dobry Boże,
Niech się skończy... nie za szybko!

6. Gdy ucichły w końcu fale,
Drżąc zmęczona się rozmarzam.
Nie jest takie smutne wcale
Ciężkie życie marynarza...

Mazurski Rejs

Gdzieś w szuwarach zbłądził wiatr          e h
Ciszę niesie noc                                      e h
Nad plażami goni nas                              e h
Czyjś zbłąkany głos                                a H7
Nad brzegami ognia blask                      e h
W wodzie nocą lśni                                e h
Tak zaczyna się ten czas                       e h
Wakacyjne dni                                      a H7

Ref...;
Nie zabieraj z sobą nic, nawe słów       C D G
Na cóż bagaż ten                                 e
Ruszaj z nami skoro świt, ruszaj tam    C D G
Na mazurski rejs                                 e
Jak powracających fal, cieniem Ty     C D G
Będziesz wracał wciąż                        e
Wracał, aby jeszcze raz                     C D
Ujrzeć ją                                           e


Babie lato niesie wiatr
W zamyślony las
Pajęczyną ciepłych dni
Oplótł sierpień nas
Miną dni, miesiące dwa
Zlecą jak we śnie
Popiół z ognisk rozwiał wiatr
Opustoszał brzeg

Ref...;
Nie zabieraj z sobą nic, nawe słów .......

 Pozdostanie wspomnień garść
I smak twoich łez
Znów za rok popłynąć chę
Na mazurski rejs
Szlakiem pustym dzikich plaż
Płynie moja łódź
Tutaj każda letnia noc
Ma smak twoich ust

Ref...;
Nie zabieraj z sobą nic, nawet słów .......

Bitwa
Okręt nasz wpłynął w mgłę i fregaty dwie
 Popłynęły naszym kursem by nie zgubić się.
 Potem szkwał wypchnął nas poza mleczny pas
 I nikt wtedy nie przypuszczał, że fregaty śmierć nam niosą.

 Ciepła krew poleje się strugami,
 Wygra ten, kto utrzyma ship.
 W huku dział ktoś przykryje się falami,
 Jak da Bóg, ocalimy bryg.

 Nagły huk w uszach grał i już atak trwał,
 To fregaty uzbrojone rzędem w setkę dział.
 Czarny dym spowił nas, przyszedł śmierci czas,
 Krzyk i lament mych kamratów, przerywany ogniem katów.

 Ciepła krew poleje się strugami,
 Wygra ten, kto utrzyma ship.
 W huku dział ktoś przykryje się falami,
 Jak da Bóg, ocalimy bryg.

 Pocisk nasz trafił w maszt, usłyszałem trzask,
 To sterburtę rozwaliła jedna z naszych salw.
 "Żagiel staw" krzyknął ktoś, znów piratów złość,
 Bo od rufy nam powiało, a fregatom w mordę wiało.

 Ciepła krew poleje się strugami,
 Wygra ten, kto utrzyma ship.
 W huku dział ktoś przykryje się falami,
 Jak da Bóg, ocalimy bryg.

 Z fregat dwóch tylko ta pierwsza w pogoń szła,
 Wnet abordaż rozpoczęli, gdy dopadli nas.
 Szyper ich dziury dwie zrobił w swoim dnie,
 Nie pomogło to psubratom, reszta z rei zwisa za to.

 Ciepła krew poleje się strugami,
 Wygra ten, kto utrzyma ship.
 W huku dział ktoś przykryje się falami,
 Jak da Bóg, ocalimy bryg.

 Po dziś dzień tamtą mgłę i fregaty dwie,
 Kiedy noc zamyka oczy, widzę w moim śnie.
 Tamci, co śpią na dnie, uśmiechają się,
 Że ich straszną śmierć pomścili bracia, którzy zwyciężyli.

 Ciepła krew poleje się strugami,
 Wygra ten, kto utrzyma ship.
 W huku dział ktoś przykryje się falami,
 Jak da Bóg, ocalimy bryg. 


UWAGA!!! 
o to śpiewnik! przepisujemu go sobie lub drukujemy i zabieramy na rajd! 
czuwaj!